niedziela, 22 września 2013

end

Mój blog skierowany był do wszystkich, to racja. Jednak wierze w to, że kiedyś trafi tu jakiś "chłoniaczek". Chciałabym Ci powiedzieć, że wiem co czujesz. Będzie cieżko, to logiczne. Najważniejsze jest to, że ten nowotwór dobrze reaguje na chemie. Gdy usłyszysz wyrok :pół roku czy ileś, przerazisz się, jednak po pewnym czasie, zrozumiesz, że pół roku w porównaniu z całym życiem to nic. Czas i tak minie, a ważne, żebyś mógł/a żyć. Nie czytaj dużo o tym w internecie (i tak będziesz czytać), ale postaraj się jak najmniej. Nie czytaj rokowań, to są tylko głupie statystki. Zawsze znajdzie się w Twoim otoczeniu ktoś, kto będzie wszystkich straszył, staraj się unikać takich ludzi! Nie wierz im, każdy jest inny, każdy reaguje inaczej, KAŻDY. Włosy, hyh, do tego się nie da przygotować, cios olbrzymi, który zostawi "ślad" już do końca. Jak będziesz na tyle silna to niech ktoś z bliskich Cie zgoli na łyso. Ja się na to nie zgodziłam, po prostu nie umiałam, wolałam cierpieć po troszku. Jednak pewnie dużo bym oddała, żeby nie mieć przed oczami całych rąk wypełnionych włosami po jednym dotknięciu. Później zaczniesz zauważać jakie inne dziewczyny mają piękne włosy, będzie chciało Ci się płakać jeszcze bardziej. Moja mama zawsze mi powtarzała "Paulina wyobraź sobie jakby ta dziewczyna wyglądała bez włosów, myślisz, że też by była taka cudowna?" Poznasz wielu ludzi, których polubisz. To duży plus, jednak od innych się odizolujesz, jednak myśle, że w ten sposób poznasz jacy są naprawdę. Przewartościowujesz sobie życie.Nie bój się, że chłopak/mąż Cie zostawi. Prawdziwa miłość przetrwa wszystko. Razem z Tobą będzie czekał dnia, kiedy wszystko już będzie tak jak dawniej, kiedy będziecie mogli zacząć żyć normalnie! Bedzie chciało Ci się wymiotywać, będziesz może miał/a olbrzymie zgagi, mdłości, bóle. Bardzo często nie będziesz miał/a siły wstać z łożka, może braknie Ci żył do wkłuwania. Nie raz staniesz przed lustrem i nie poznasz siebie.. Jednak pamiętaj, ból jest okropny, ale dasz radę, dasz. Nie bierz pod uwagi innej opcji, nie wybieraj się zbyt wcześnie na tamten świat. 

To coś w rodzaju pożegnania, dziękuje wszystkim, którzy znaleźli czas, żeby to czytać. Dziękuje tym, którzy trzymali za mnie kciuki, a tym którzy tego żałują - również. Trzeba być bardzo odważnym, żeby być pewnym swojego życia. 

Co mogę wam napisać, nigdy nie postawcie wszystkiego na jedną karte. Niczego ani nikogo nie bądźcie pewni. Nie dajcie się zranić. "Nie kopcie leżącego"

Trzymajcie się.
Paulina. 

I LOST BUT I WON.






2 komentarze:

  1. "Poznałam cię" dopiero dzięki temu blogowi, a teraz już w ogóle nie będę wiedziała, jak tam twoje zdrowie i jak ci idzie, bo ani bloga nie będziesz pisała, aska nie ma, instagram zablokowany :( Pykson :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę poukłądać sobie życie, jak chcesz wiedzieć co u mnie to możesz prywatnie napisać. Nie gryze :D

      Usuń