środa, 14 sierpnia 2013

joł

Odbieram telefon "dzień dobry Onkologia Gliwice"... pierwszy raz się człowiek ucieszył. Teraz czekać do 2 września i położyć się w tej maszynie, tydzień później odebrać wyniki i być wolnym człowiekiem! Czasem chce mi się smiać, że jak mam jakiś problem to szybko się on sam rozwiązuje. Zastanawiam się od kilku dni czy iść na rozpoczęcie roku szkolnego, a tu telefon, że w tym dniu mam najważniejsze badanie. Sierpień troche szpitalny jeśli jakikolwiek inny miesiąc nie był hahaha no ale do końca tego tygodnia się lecze z infekcji, a od poniedziałku  do piątku ruszam z badaniami "od a do z". Wczoraj tylko byłam u kardiologa także to już zaliczone! Ludzie, jak widziałam swoją KSIĘGE( bo to teczką nie można nazwać) z wszystkimi dokumentami zwiazanymi z moim leczeniem - masakra. 

Wczoraj chwila załamania, pierwsza od miesiąca (to i tak nie ma źle), później przygoda z lekarstwem. Jeszcze pod koniec mojej "drogi" musiałam się uczulić na lek, który miał mi podnieść odporność no ale nic.
Jak to mowi moja mama zawsze musi być coś. Ale już koniec tych cosiów.  :(

A dzisiaj jakiś dobry humor, może dlatego, że już umiem jeść.. chyba! Okaże sie jak zjem coś bardziej "trudnego" niż chleb, kochane śluzówki <3<3<3 Czekam na tate i chodźby nie wiem co to zjem te spaghetti. 





OSY MI ROSNĄ! 

http://ask.fm/ilostbutiwillwin




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz